W dniu 9 marca 2024 w Klubie n/Silnicą odbył się jak co tydzień poranek klubowy poświęcony kobietom. Tytuł „Baby, ach te baby”, czyli Historia pewnego wachlarza, o gotowaniu i o tym, i jakie jesteśmy wyjątkowe.
Program przygotowała i prowadziła Barbara Olszowy. W spektaklach wzięła udział razem z Basią -Weronika Czerw, a także Ania Wąsowska, Danusia i Marysia i Basia Grzegorczyk, która czuwała nad techniczną realizacją spektaklu, za co bardzo dziękujemy, bowiem obrazy i muzyka z ekranu uświetniły spektakl.
Pierwszą część stanowiły piosenki i poezje miłosne, gdyż jednym z najważniejszych przecież w życiu każdego człowieka jest uczucie miłości. Był więc „Portret kobiecy” W. Szymborskiej, „Noc nad Książką” A. Słonimskiego, wiersze-erotyki E. Zegadłowicza. Towarzyszyły nam fraszki J. Sztaudyngera o relacjach damsko-męskich, zabawny wiersz „Smutki i radości objawów starości”, który przy aplauzie publiczności wykonały Weronika i Basia, oczywiście na ekranie i znakomity wiersz Jerzego Kerna w świetnym wykonaniu Marysi.
Potem niespodzianka i opowieść wyszukana i opowiedziana przez Barbarę Olszowy na podstawie książki red. Mariusza Szczygła o hrabinie Zofii z d. Chotek, czeskiej żonie arcyksięcia Ferdynanda (pamiętamy ich tragiczną śmierć w Sarajewie i wybuch I wojny światowej). Otóż w Pradze w Czechach jest- pomnik- wachlarz upamiętniający te nader interesującą postać historyczną. Była też opowieść snuta przez Weronikę i Barbarę o Lucynie Ćwierczakiewiczowej, I damie polskiej gastronomii i jej dziełach o kulinariach. Oczywiście było też o życiu tej niezwykłej kobiety.
Wierszom i opowieściom towarzyszyły utwory śpiewane przez Weronikę- wzruszające „Serce” i piosenka „Szukaj mnie” znana z filmu Kogel-Mogel. Nie możemy pominąć brawurowo wykonanej kabaretowej piosenki o problemach z dietą u pań pt.” Nie dopinam się” (Basia i Weronika), a także wersji kabaretowej „Być kobietą”, którą przy publiczności wykonała Basia.
Alinka Bielawska nasza teatrolożka uświetniła występ fragmentem poezji księdza Jana Twardowskiego, który dowcipnie scharakteryzował charaktery kobiet. Dziękujemy Alinko! Oczywiście na ekranie mieliśmy filmiki z niezwykłą muzyką, m.in. nieśmiertelny E. Bodo w utworze tytułowym „Baby, ach te baby”. Był niezwykły „Psalm kochania” P. Rubika, wspaniała wiązanka walców wiedeńskich J. Straussa i na koniec wzruszająca wersja „My way” (wg. F. Sinatry) w wykonaniu Z. Wodeckiego („Szczęście jest we mnie”).
Spektakl – pranek, w Klubie zakończony został serdecznymi życzeniami dla Pań, ciasteczkami od kolegi Sławka (wielkie podziękowania!) i burzliwymi oklaskami. Sądzimy, że się podobało!
Zresztą publiczność na naszych porankach jest niezwykła! Jest to grupa ludzi czujących poezję, muzykę, sztukę. Osoby wrażliwe, na bardzo wysokim poziomie. Warto się razem spotykać.
Opr. Barbara Olszowy
Zdjęcia: Weronika Czerw











