Święto Pączka czyli Tłusty Czwartek

Staropolskie przysłowie mówi: Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.

Tłusty czwartek – ostatni czwartek przed wielkim postem (czyli 52 dni przed Wielkanocą) w kalendarzu chrześcijańskim. Znany także jako zapusty, mięsopust, karnawał. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W Polsce oraz w katolickiej części Niemiec, wedle tradycji, w tym dniu dozwolone jest objadanie się.
Najpopularniejsze potrawy to pączki i faworki, zwane również w niektórych regionach chrustem. Dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, które obficie zapijano wódką.

Początki Tłustego Czwartku sięgają starożytnego Rzymu, gdzie w podobnym czasie organizowano uczty na cześć nadejścia wiosny. Jest też ostatnim momentem na huczne zabawy i spożywanie obfitych posiłków przed czasem umartwienia.
Pączki, które dziś są symbolem tego dnia, wówczas były przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane mięsem. Dopiero w XVI wieku pojawiła się słodka wersja pączków – z nadzieniem z konfitur owocowych, która
z czasem zyskała na popularności i stała się nieodłącznym elementem tłustego czwartku.
Najprawdopodobniej przepisy na ten przysmak przyjechały nad Wisłę z Austrii.

Różnie obchodzi się to święto w Europie. We Francji z tej okazji organizowane są parady, maskarady, festiwale i oczywiście wielkie uczty. W Niemczech często są przebierane, kolorowe uczty.
W Norwegi świętują trzy dni. “Pancake “day” obchodzony jest na zakończenie karnawału nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w Irlandii, Australii, Kanadzie i Nowej Zelandii. Tradycyjnie odbywa się wyścig z naleśnikiem. Początki tego obyczaju sięgają już XV wieku. 

Studenci Świętokrzyskiego UTW do tradycji związanych z Tłustym Czwartkiem dołączyli i wyśmienicie bawiliśmy się w studenckim klubie WSPAK (UJK).
Nasze organizatorki tj Grażyna Wnuczyńska i Dorota Szczerba zadbały o dobrą zabawę i bardzo smaczny poczęstunek. Na stołach, pięknie udekorowanych, zastaliśmy pyszne pączki, delikatne faworki i mandarynkowe witaminki.
Do tańca przygrywał i śpiewał, melodie naszej młodości pan Andrzeja Wójcik.
Już przy pierwszych akordach ruszyliśmy w tany i tak, z krótkimi przerwami, przetańczyliśmy wieczór.
To była naprawdę udana impreza co widać na poniższych zdjęciach.

Dziękujemy organizatorkom za mile spędzony świąteczny czas. 🙂

Kielce 01.03.2025
Jadwiga Dula