Ten piękny sen
To, i owszem, tytuł piosenki, którą, między innymi, zaśpiewał uniwersytecki kwintet „Tu i Teraz” na kwietniowym spotkaniu w Klubie „Słoneczko” w Kielcach, ale to także spełniony piękny sen Grażyny Sygut, która kieruje zespołem od 2014 roku. Początki były skromne –czteroosobowe – m.in. Grażyna i Janusz Kubara. Póżniej dołączali kolejni miłośnicy wokalistyki: Nina Łucak , Basia Olszowy. Nazywali się wówczas „Przyjaciele”.
Z czasem jedni odchodzili, przybywali kolejni śpiewacy. Dziś w pięcioosobowym zespole prezentują swoje piękne głosy pod kierunkiem Grażyny: Gienia Makowska, Weronika Czerw, Wojciech Dzieniakowski, Piotr Drzewiecki. W „Słoneczku” zaśpiewali po raz 188.
Grażyna Sygut jest pewna, że sukces nie przychodzi ot tak sobie. Jest okupiony wielogodzinnymi ćwiczeniami. Ukończyłam szkołę muzyczną w klasie pianina i to sprawia, że po pierwsze czytam nuty, po drugie mam wyczucie rytmu. To ma zasadnicze znaczenie. Poza tym to już tylko żmudna, ciężka praca. Ćwiczymy dwa razy
w tygodniu, po kilka godzin. W związku z tym w domu bywam raczej duchem niż duchem i ciałem. Ale praca z zespołem daje mi tak wielką satysfakcję i tak dużo radości, że ani myślę np. o tkwieniu w domowych kapciach. Śpiewam w zespole już dziesięć lat i to dziesięciolecie zamknie się też zapewne dwustoma występami.
Ja po prostu kocham muzykę, kocham śpiew i kropka.
Siedzimy sobie tak w sali ćwiczeń ŚUTW i rozmawiamy o zespole, o ćwiczeniach a przede wszystkim o ukochaniu muzyki. Choćby pan Piotr – śpiewał w chórze Filharmonii Kieleckiej 40 lat i dziś twierdzi, że możliwość spiewania w grupie „Tu i Teraz” daje mu wiele satysfakcji, bo po prostu kocha muzykę i śpiew. Za to panu Wojciechowi, który lubi także tańczyć, póki co radość sprawia śpiewanie.
Weronika Czerw dołączyła do grupy w trzecim roku jej działalności i tak zostało do dziś. Ma za sobą także epizod w chórze uniwersyteckim Cantabile, zresztą razem z Gienią Makowską. Dziś twierdzi, że, jak to wyraziła, bardzo jej to pasuje. Gienia zaś uważa, że bez śpiewu żyje się jak bez powietrza. A bez „Tu i Teraz” życie się kończy.
Zresztą trudno się dziwić. W tym gremium jest do początku i żyje tym bez reszty. Bo kiedy próbujemy omówić sprawy występów, Gienia nie może usiedzieć na krześle i razem z GrażynkA, na wyprzódki, opowiadają o swych niewątpliwych sukcesach. Zespół śpiewał prawie we wszystkich klubach osiedlowych w Kielcach, w szpitalach
i domach pomocy społecznej, dla braci studenckiej ŚUTW, na festiwalach piosenki seniorów i nawet na weselu.
Dziś trudno wymienić wszystkie miejsca, w których zespół „Tu i Teraz” pocieszał swoim śpiewem, uwznioślał, uczył miłości do muzyki. Wkrótce zaczną wyśpiewywać kolejną, trzecią setkę piosenek i pieśni. Otrzymają kolejne dyplomy podziękowań i nagrody.
Życzmy im zatem kolejnych stu lat.
(maj)
Kielce dn. 12.05.24
Zdjęcia TVŚ Telewizja Świętokrzyska i Os. Klub “Słoneczko”i autorka tekstu.